Wiecie co? Chciałabym Wam coś powiedzieć… Dziś mija rocznica zdobycia przeze mnie Everestu i muszę podzielić się z Wami tym co mam w serduchu ❤️.
Wszystko zaczęło się od marzeń. Tak mocno chciałam zdobyć najwyższe szczyty wszystkich kontynentów, że naprawdę uwierzyłam, że mogę to zrobić❗ Ja – kolejarz, pracownik etatowy, mama nastolatka.
Na facebooku mam wpisane „sportowiec” bo opcji inżynier nie było. Nie jestem vlogerką, fotografką, dziennikarką, a opcja „osoba publiczna” po prostu do mnie nie pasuje. Sportowcem też zresztą nie jestem, ani himalaistką. Ale każdy, kto mnie trochę zna wie, że zawsze wkładałam całą siebie i nadal wkładam we wszystko co robię ❣️.
Korona Ziemi ⁉️ To finansowy żart. Tym bardziej gdy startuje się z niskiego pułapu. Pracując na pełnym etacie, będąc mamą nie miałam treningów jak sportowiec nie miałam też zaplecza w postaci zamożnych rodziców, bogatego męża czy super posady w korpo. Ale miałam marzenia❗ Więc marzyłam na potęgę❗Marzyłam i działałam. Bo wierzę, że oprócz żarliwej wiary w trakcie realizacji marzeń warto uzbroić się w pracowitość i upór ⚠️. Potem okazało się, że wszechświat podsunął mi niesamowitych ludzi, dobrych, kochanych. I mnie w dobrym czasie i miejscu ustawił. Tak ❗Wszechświat jest hojny. Mówię Wam❗
Gdy zadzwoniła do mnie pierwszy raz byłam w podróży na jedną z moich prelekcji. Mówiła o swoich marzeniach ⭐, o tym, że chciałby robić wywiady z ludźmi, którzy napędzani są marzeniami. Ale przede wszystkim chciałaby pomagać innym spełniać ich marzenia. Joanna Borucka wraz ze swoim zespołem Katalog Marzeń właśnie tym się zajmuje ❤️. A ja, dzięki niej mam zaszczyt być w tej niesamowitej drużynie. Drużynie Maratonu Marzeń❗ I wiecie? Nie mogę doczekać się Waszych historii. Bo będziemy przeżywać to wspólnie.
Wysyłam w świat tę dobrą energię i dobrą nowinę, bo w konkursie można wygrać 10 000 zł.
Pokażcie jak potraficie marzyć ⭐ i działać!