Kochani,
Winna jestem Wam wyjaśnienia. Zegar na mojej stronie, który tak dumnie odliczał dni do wyjazdu na Everest od kilku dni zatrzymał się i pokazuje osiem zer :(. Te zera oznaczają, że powinnam być w drodze do Nepalu, a siedzę przy komputerze i trochę mi smutno…. Smutno, bo w tym roku nie pojadę na Everest by go zdobyć. Do ostatniego momentu zarezerwowane było dla mnie miejsce w międzynarodowej ekspedycji. Procesy akceptacji w firmach to niejednokrotnie wielomiesięczne oczekiwania, spotkania, szereg ustaleń, budowanie programu sponsorskiego dedykowanego dla danej firmy i czas. Czas, którego od stycznia było bardzo mało!
Wrodzony optymizm podpowiada mi, że tak miało być i tyle, a Everest poczeka na mnie jeszcze rok. W przyszłym roku nadal mam szanse być najmłodszą Polką z Koroną Ziemi. Trzymajcie kciuki i pomóżcie proszę jeśli możecie. Potrzebuję dobrych duszków, które szepną słówko o „Sile Marzeń” swojemu szefowi, bogatemu sąsiadowi 🙂 czy wujkowi z Ameryki!
Foto: Krzysztof Siwirski, Black Wolf Studio